Zgodnie z zapowiedzią rozpoczynam cykl opisów
obiektów aktualnie konserwowaneych w Pracowni. Na początek mamy „Krajobraz
z akweduktem” Charlesa Hodgie Mackie’go (1862-1920).
Parę
słów na temat artysty przygotowała Agnieszka:
„Charles Hodge Mackie urodził się w Aldershot w Anglii (mapa), lecz jako
młodzieniec przeniósł się wraz z rodziną do Szkocji, skąd pochodził jego
ojciec. Zanim zaczął kształcić się w kierunku artystycznym, podjął studia medyczne(!).
Dopiero z czasem przystąpił do Szkockiej Akademii
Królewskiej w Edynburgu (mapa) (działająca do dziś Scottish Royal Academy). Po studiach mieszkał i
pracował w Kirkcudbright (mapa) - mieście, które dzięki przybyłym tu z Glasgow (mapa) szkockim
kolorystom, często było nazywane
„miastem artystów”. Charles Mackie wiele podróżował, głównie na południe Europy
. W latach 1892-94 wielokrotnie wyjeżdżał wraz z żoną do Francji. W czasie trwania podróży poślubnej w 1982 r. zwiedził całą Bretanię. Przebywając we Francji
wiele czasu spędzał ze swoim przyjacielem Paulem Sérusierem – współtwórcą grupy artystycznej – Nabiści. Jemu to właśnie
Mackie zawdzięczał poznanie sztuki Paula Gauguina, Edouarda Vuillarda, czy
Henri Le Sidanera. Spośród wielu doświadczeń i spotkań artystycznych, ogromny
wpływ na twórczość Mackiego wywarła postać Paula Gauguina,
przedstawiciela szkoły z Pont - Aven. Spotkanie obu artystów miało przełożenie głównie
na zmianę palety barwnej od tej pory wykorzystywanej przez Charlesa Mackiego.”
Przedstawiony na obrazie krajobraz zdominowany jest przez architekturę akweduktu, pod
którym przepływa otoczona krzewami szeroka rzeka. W tle widoczne są rozległe
pola, drzewa, biały domek, ponad którymi kłębią się szaro-fioletowe chmury. Mackie
malował pewnymi, szerokimi pociągnięciami pędzla, tworząc kontrastową
kompozycję barwną. Jego charakterystyczny sposób malowania można prześledzić również na innych obrazach(Galeria obrazów Ch.H. Mackie).
Niestety w wyniku starzenia się pewnych materiałów barwna kompozycja "Krajobrazu z akweduktem" przestała być tak wyrazista jak chciał tego Mackie. Na szczęście przyczyna tego stanu jest możliwa do usunięcia
. Winny jest wtórnie naniesiony werniks, czyli jeden ze stałych elementów obrazu. Werniks
chroni warstwę malarską przed czynnikami zewnętrznymi oraz może wpłynąć na barwę
– na wyrazistość, połysk warstwy malarskiej. Z czasem pod wpływem wilgoci,
utleniania, szkodliwych gazów i cząsteczek substancji stałych rozproszonych w
powietrzu, jak i wewnętrznych zmian chemicznych, może ściemnieć i pożółknąć. Wówczas
warstwa, która teoretycznie nie powinna być widoczna gołym okiem, staje się zauważalna.
Działa jak filtr zmieniający obraz. Wówczas, po wykonaniu badań, dokumentacji
oraz prób, konserwator może go usunąć oraz nanieść nowy, który przywróci
obrazowi pierwotny wygląd.
Fragment obrazu po częściowym usunięciu werniksu w partii nieba, oczyszczona została partia po prawej stronie. Fot. N. Gruszczyk |
Fragment obrazu z tzw. świadkiem, czyli nieoczyszczonym miejscem ukazującym stopień zabrudzenia w porównaniu z oczyszczoną warstwą malarską. Tu - kwadrat w centrum zdjęcia. Fot. N. Gruszczyk |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz